Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Rasiak wciąż strzela dla Bożenki

Radosław Patroniak
FOT.  MICHAł SZALAST / EAST NEWS Grzegorz Rasiak tęskni za kadrą, ale gra i zarobki w lidze angielskiej rekompensują mu brak powołań
FOT. MICHAł SZALAST / EAST NEWS Grzegorz Rasiak tęskni za kadrą, ale gra i zarobki w lidze angielskiej rekompensują mu brak powołań
O karierze Grzegorza Rasiaka, angielskiej piłce, niechęci do polskich dziennikarzy, sentymencie do Kolejorza, wycieczkach z żoną po Europie, dostatnim życiu i milionach złotych na koncie - pisze Radosław Patroniak Od ...

O karierze Grzegorza Rasiaka, angielskiej piłce, niechęci do polskich dziennikarzy, sentymencie do Kolejorza, wycieczkach z żoną po Europie, dostatnim życiu i milionach złotych na koncie - pisze Radosław Patroniak

Od półtora roku 30-letni Grzegorz Rasiak nie jest powoływany do kadry. Leo Beenhakker rok wcześniej stracił do niego zaufanie, kiedy okazało się, że ze względu na chrzest córki spóźni się o jeden dzień na zgrupowanie reprezentacji. W Anglii napastnik rodem z Poznania wciąż jest jednak ceniony (strzelił w sobotę kolejną bramkę) i zarabia krocie (co najmniej 2 mln zł rocznie). Jak sam przyznaje prowadzi spokojne i dostatnie życie, o którym tak naprawdę niewiele wiemy...
Wywiad wyjątkowo w środę

- Unikam dziennikarzy, bo nie mam dobrych doświadczeń z kontaktów z nimi, a przynajmniej z przedstawicielami niektórych redakcji. Poza tym muszę się zajmować dziećmi i przestrzegać zapisów w kontrakcie. W Anglii piłkarz jest do dyspozycji mediów tylko w czwartek. W inne dni nie może udzielać wywiadów nawet przez telefon. Do "Polski Głosu Wielkopolskiego" jednak nic nie mam - tak rozpoczął wyjątkową (bo w środę) rozmowę z nami wychowanek Olimpii Poznań, broniący od pięciu lat barw angielskich klubów. Obecnie Rasiak występuje w pierwszoligowym zespole Watfordu. W tym sezonie strzelił dla niego osiem bramek (sześć w lidze i dwie w Pucharze Anglii). W sumie na Wyspach do siatki trafił już 60 razy, grając wcześniej w Boltonie, Southampton, Tottenhamie i Derby County.

Za kilka tygodni w jego życiu zajdą prawdopodobnie zmiany, bo Rasiak z klubem z przedmieść Londynu walczy o utrzymanie na zapleczu Premiership. Do Watfordu jest wypożyczony z Southampton, które jest jeszcze bliżej II ligi. - Motywacji do gry mi nie brakuje, ale rzeczywiście sytuacja "Świętych" jest nieciekawa. Konsorcjum, które jest właścicielem klubu ogłosiło bankructwo. Klub też znalazł się nad przepaścią, ale akurat dla mnie nie jest to zła wiadomość, bo oznacza, że umowy z piłkarzami będą anulowane lub renegocjowane. Jeśli nie będę po sezonie wolnym zawodnikiem, to przynajmniej znacznie tańszym niż dotychczas. Nie powinienem więc mieć kłopotów ze znalezieniem nowej drużyny. Może zostanę w Watfordzie, a może zmienię barwy. Do ligi polskiej na pewno nie wrócę - zdradza były snajper Warty Poznań i Groclinu Dyskobolii Grodzisk.
Ambitny i skromny chłopak z Piątkowa

W tym ostatnim klubie grał w latach 2001-2003. Wtedy stał się znaną postacią w wielkim futbolu. Bramki strzelał jak na zawołanie, często z dedykacją dla Bożeny, swojej przyszłej żony. W 2002 roku został wybrany najlepszym piłkarzem z Wielkopolski w naszym redakcyjnym plebiscycie. - Informację o przeprowadzce Groclinu do Warszawy przyjąłem ze zrozumieniem. Prezes Zbigniew Drzymała zafundował Grodziskowi piękną promocję. Trwało to ponad 10 lat, ale wcześniej czy później musiało się skończyć. Ale boli mnie, że uczyłem się w słynnej poznańskiej "13", grałem w wielu wielkopolskich klubach, a dziwnym trafem ominąłem Lecha, któremu najbardziej kibicuję. Życzę mu mistrzostwa, choć ewidentnie widać, że wiosną przestał być jedną z wielu drużyn. W Kolejorzu wszyscy widzą faworyta i grają przeciwko niemu wzmocnioną defensywą. Rewelacji Pucharu UEFA nie jest łatwo zdobywać punkty, ale wierzę, że na finiszu rozgrywek poznańscy kibice będą mieli powody do dumy - podkreśla Rasiak, który nie zawsze miał dobrą prasę i nie zawsze cieszył się sympatią kibiców. Niektórzy z nich chcieli nawet uczynić z niego internetowego bohatera-nieudacznika, używając określenia "Drewninho", sugerującego braki w wyszkoleniu technicznym. Ostatnio fala niechęci do jego osoby wyraźnie jednak zmalała.

- Osoby, które pracowały ze mną w Anglii i Polsce wiedzą, że na boisku zawsze gram z maksymalnym zaangażowaniem. Nigdy nie byłem sprinterem, ale braki szybkościowe nadrabiałem ambicją. Na Wyspach nie da się przejść obok meczu, bo wszystko jest monitorowane, w dodatku w sezonie trzeba czasami rozegrać 46 spotkań. Może w kraju nie jestem bardzo popularny, ale czuję się jako piłkarz spełniony. W Anglii cenią mnie kibice i trenerzy. Poznałem język, podobnie zresztą jak żona i dzieci, 3-letnia Julia (urodziła się w czasie MŚ w Niemczech w poznańskim szpitalu na Polnej) i 6,5-letni Jakub. Tęsknimy za rodziną i znajomymi, ale jednocześnie mamy angielskich przyjaciół w Southampton. Zmartwień nam nie brakuje. W sumie jednak prowadzimy spokojne i sympatyczne życie - tłumaczy chłopak z Piątkowa, który ma dwa domy w Anglii (jeden nad kanałem La Manche, drugi na przedmieściach Londynu) i polską przystań w Śremie, z którego pochodzi jego żona. Przejazd na trening zajmuje mu półtorej godziny. Pociesza się, że koledzy z drużyny tracą jeszcze więcej czasu, choć mieszkają w Londynie. Wielkość aglomeracji robi swoje.
Polskę Rasiakowie odwiedzają 4-5 razy do roku. W trakcie sezonu organizują sobie też miniwakacje. -

W styczniu miałem urodziny i żona zabrała mnie na dwa dni do Barcelony. Byłem na Nou Camp. Wolałbym obejrzeć mecz Katalończyków albo jeszcze lepiej przeciwko nim zagrać, ale jak się nie ma tego, co się lubi, to się lubi, co się ma. Z kolei pod koniec marca zwiedzaliśmy przez cztery dni Neapol. Wypady nie byłyby możliwe, gdyby nie pomoc teściów ze Śremu. Czasami przylatują do nas praktycznie z dnia na dzień i opiekują się dziećmi - zauważa snajper Watfordu.

Nie tylko futbol
Kosmopolityczne życie nie przeszkadza mu jednak w zabieraniu głosu w polskich sprawach. - Ostatnio najbardziej zabolało mnie to, że ktoś podważa prawa Poznania do organizowania Euro 2012. Na meczach mojego klubu średnia frekwencja wynosi 18 tysięcy osób i jest jedną z najniższych w I lidze. W kraju do takiego poziomu może się zbliżyć jedynie Lech. Jak grałem na stadionie przy Bułgarskiej, to pamiętam, że ciarki przechodziły po plecach. Teraz słyszę, że Poznań może wypaść z listy. Jeśli tak się stanie, to skandalu może nie będzie, ale niesmak pozostanie - przyznaje Rasiak.

Wyraziste poglądy ma także na temat zamieszania wokół Leo Beenhakkera i jego nowej pracy w Feyenoordzie Rotterdam. - Gdyby reprezentacja wygrywała, to pewnie nikt by nie interesował się holenderskim zaangażowaniem selekcjonera. Dla mnie jednak ważniejszy od zamieszania w mediach, jest brak konsekwencji PZPN w podejściu do sprawy. Jeśli trener ma zapis w kontrakcie, że może pracować jednocześnie w klubie, to nie ma o czym mówić. Jeśli jednak nie ma, to z czegoś powinien zrezygnować. Widać, że piłkarska centrala nie ma wypracowanego stanowiska. Szkoda, że jak ja miałem problem z chrzcinami, to nikt z działaczy nie stwierdził, że na Rasiaka można poczekać, tylko zasugerowano mi, żebym przesunął termin uroczystości. Widocznie aura niedomówień to nasza specjalność - twierdzi rozżalony zawodnik.

Podczas wizyt w Polsce spotyka się jedynie ze znajomymi i z młodzieżą w Śremie. Nie afiszuje się, nie zabiega o rozgłos i nie reklamuje swoich działań. Dzięki futbolowi zarobił już co najmniej 10 mln zł. Pytany o inwestycje, odpowiada, że dotyczą one sportu i gastronomii. - Jak człowiek chce mieć spokojne życie, nie może zapominać o prywatności - przekonuje chłopak z Piątkowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto